Przyjechaliśmy do Muzeum w Koszalinie trochę spóźnieni, jednak powitano nas bardzo entuzjastycznie. Podczas otwarcia był koncert dwóch młodych gitarzystek. Atmosfera w Galerii Antresola była niepowtarzalna. Przybył Prezydent Koszalina i kilku fotoreporterów. Goście zaciekawieni naszymi pracami i technikami malarskimi zadawali dużo pytań, dzięki czemu w krótkim czasie poznaliśmy kilka fajnych osób z koszalińskiego środowiska artystycznego.
fotorelacja z wernisażu:
http://pinatagroup.com/2017/05/18/real-3/
Wal Jarosz i Dana Jurszewicz razem z Gretą Garbowską zabrali nas na pyszny nadbałtycki obiad i spacer po plaży w Mielnie. Greta razem z Muffiną zafundowały nam nocną przejażdżkę po mieście śladami wież ciśnień oraz innych szczególnych zabytków. Dostaliśmy mapy i cały plan na zwiedzanie okolicy. W cudownej atmosferze tonęliśmy wspólnie w jej imponującej kolekcji albumów dotyczących sztuki oraz Koszalina popijając przy tym szlachetne trunki. Poznaliśmy ciekawą historię miasta, które niegdyś nazywano Köslin. Później udaliśmy się na nocleg- dzięki uprzejmości Grety i Pana Andrzeja Ziemińskiego- w filii lokalnej biblioteki.
.
 |
fot. Alicja Wieczorek |
Kolejnego dnia wybraliśmy się na spotkanie z dyrektorem koszalińskich wodociągów, Panem Ryszardem Brodą, który okazał się niezwykle miłym człowiekiem i wielkim pasjonatem przemysłu wodnego. Umówił nas na zwiedzanie Muzeum Wody, które zazwyczaj jest niedostępne dla turystów. Zaraz potem, obdarowani albumami na temat wodociągów, w których znaleźliśmy wszystkie tutejsze wieże ciśnień, poszliśmy na spotkanie z Walem i Daną w nowoczesnym ratuszu. Zobaczyliśmy wystawy indywidualne malarstwa- Wala Jarosza i Andrzeja Słowika, oraz interesującą wystawę fotografii. Potem zwiedziliśmy wystawę Dwurnika w Bałtyckiej Galerii Sztuki Centrum Kultury 105 w Koszalinie oraz ekspozycję mixmedialną prac lokalnych seniorów-entuzjastów. Na koniec wybraliśmy się do Muzeum wody, gdzie pan Adam Zelik oprowadził nas po całej ekspozycji. Późne popołudnie spędziliśmy na plaży w Łazach.
MUZEUM WODY
.
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Alicja Wieczorek |
 |
fot. Alicja Wieczorek |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Grzegorz Wawrzyńczak |
 |
fot. Grzegorz Wawrzyńczak |
 |
fot. Grzegorz Wawrzyńczak |
 |
fot. Grzegorz Wawrzyńczak |
 |
fot. Alicja Wieczorek |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Grzegorz Wawrzyńczak |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Alicja Wieczorek |
 |
fot. Alicja Wieczorek |
 |
fot. Alicja Wieczorek Piękny teren należący do Koszalińskich Wodociągów, podobno odwiedzają go dzikie zwierzęta. |
|
KOLEJOWA WIEŻA CIŚNIEŃ
 |
fot. Alicja Wieczorek |
Dopiero następnego dnia udaliśmy się szlakiem wież, które szczegółowo opisała na mapie Greta. Pierwszą odwiedziliśmy wieżę kolejową usytuowaną koło Dworca Głównego. Kiedyś była tu kafejka o nazwie "BAR BASZTA" Obecnie wokół wieży piętrzą się śmieci i zbite szkła. Wieża jest betonowa, na planie sześciokąta, o przybrudzonej, beżowej elewacji z białym obramowaniem okien i takimiż pasami dzielącymi pionowo i poziomo płaszczyzny elewacji budynku. Obiekt otaczają gęste korony drzew, co utrudniło nam fotografowanie.
Na dworcu zauważyliśmy ciekawe realizacje sgraffito.
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Grzegorz Wawrzyńczak |
 |
fot. Alicja Wieczorek |
PAPIERNICZA WIEŻA CIŚNIEŃ
 |
fot. Grzegorz Wawrzyńczak |
Kolejną odwiedzoną wieżą był obiekt należący niegdyś do starej papierni.
Greta opowiedziała nam historię, że budynek miał zostać oddany
Hasiorowi na pracownię, jednak artysta odmówił nie wyobrażąjąc sobie
życia z dala od gór. Obecnie obiekt znajduje się w fatalnym stanie. Miła
pani wpuściła nas na zamknięty teren obiektu. Liczyliśmy, że uda się
zrobić w tej pięknej wieży wystawę. Niestety właz został zamurowany, a
budynek wygląda na bardzo uszkodzony i zaśmiecony. Zaraz potem
wybraliśmy się zobaczyć rzeźbę Hasiora mieszczącą się obok Politechniki
Koszalińskiej- PŁONĄCE PTAKI.
 |
fot. Alicja Wieczorek |
Więcej o papierni tutaj:
http://www.ssbros.stsystem.pl/poszukiwania/podziemia/95-papiernia-3
 |
fot. Grzegorz Wawrzyńczak |
 |
fot. Grzegorz Wawrzyńczak |
 |
fot. Alicja Wieczorek |
 |
fot. Grzegorz Wawrzyńczak |
 |
fot. Alicja Wieczorek |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
.
PŁONĄCE PTAKI WŁADYSŁAWA HASIORA
Każdy zna Płonące Ptaki Hasiora, ale nie każdy wie, że znajdują się w Koszalinie. Bardzo ucieszyliśmy się, że możemy zobaczyć je z bliska. Błękit, którym pomalowano metalowe konstrukcje wręcz zlewał się z bezchmurnym niebem. Dzieło jest pięknie usytuowane na wzgórzu, tuż obok budynku Politechniki. Miejsce stanowi plenerowy punkt spotkań mieszkańców i wspaniałą atrakcję artystyczno-turystyczną dla takich miłośników twórczości Hasiora jak my.
 |
fot. Alicja Wieczorek |
 |
fot. Alicja Wieczorek |
WODOCIĄGOWA WIEŻA CIŚNIEŃ- JEDNA Z NAJSTARSZYCH W POLSCE
 |
|
Na koniec zostawiliśmy sobie prawdziwą
perełkę- zupełnie niepozorną, najmniejszą z koszalińskich wież
mieszczącą się na tzw. wzgórzu chełmskim. Jest to również
jedna z najstarszych wież w Polsce! Obiekt jest niesamowity i co
najlepsze- mogliśmy bez trudu wejść do środka. Podobno miasto
przekazało budynek harcerzom, ale nie wygląda jakby podjęto
jakiekolwiek próby ratowania obiektu. Wieża nie posiada klasycznego
zbiornika- jest pierwszą tego typu budowlą, którą zwiedzaliśmy.
Wchodząc do wieży przeżyliśmy szok. Schodami wspięliśmy się na
pierwsze piętro, skąd dwa otwory prowadzą do dwóch bliźniaczych
pomieszczeń. Tu trzeba było zejść schodami w dół, tak jakby
znów do parteru, lub może głębiej, do piwnicy, by znaleźć się
w jednej z dwóch komnat o łukowych sklepieniach, z prostymi
betonowymi kolumnami. W każdej płaszczyźnie sufitu widać było
zardzewiały metalowy otwór- wylot rury. Na ziemi zastaliśmy
warstwy brudu, popiołu i śmieci. Cała podłoga okazała się
mokra, przesiąknięta zgnilizną. Znajdując się tu, w egipskich
ciemnościach, z latarkami na głowach widzieliśmy parę
wydobywającą się z naszych ust, a każde słowo zwielokrotnione
było budzącym dreszcz echem. Miejsce obecnie nie nadaje się do
niczego. Możemy mieć nadzieję, że harcerze dobrze zaopiekują się
obiektem i odratują pozostałości tego interesującego zabytku.
.
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Alicja Wieczorek |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
 |
fot. Katarzyna Wendland |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz